Świątynia Słońca – Czy w Nowinach czczono Swaroga?

Czy pradawni mieszkańcy Roztocza oddawali cześć Swarogowi? – artykuł z Echa Roztocza na temat Świątynia Słońca. Na Roztoczu, są dwa miejsca udokumentowane (niestety pobieżnie), które traktują na temat kultów pogańskich. Pierwsze to Piekiełko nieopodal Tomaszowa Lubelskiego, drugie to Świątynia Słońca, między Nowinami Horynieckimi i Niwkami, we wschodniej części Roztocza. Mam nadzieję, że naukowcy czy pasjonaci … Czytaj dalej Świątynia Słońca – Czy w Nowinach czczono Swaroga?

Zielone Świątki – Historia prawdziwa

Dzisiaj mamy Zielone Świątki czyli święto pierwotnie związane z przedchrześcijańskimi obchodami święta wiosny z siłą drzew, zielonych gałęzi i wszelkiej płodności. Jest świętem ruchomym obchodzonym w maju lub w czerwcu. Obecnie jest to potoczna nazwa święta kościelnego Zesłania Ducha Świętego. Jak wyglądało dawniej to święto? Zapraszam do lektury! Sergey Alekseevich – Korovin (1858–1908) / Fot. … Czytaj dalej Zielone Świątki – Historia prawdziwa

Propagandowe kłamstwa o Słowianach rodem z Niemiec w The Poland Times

Niemieccy naukowcy, badacze, dziennikarze tworzą nową historię, bazując na "autorytetach" i wprowadzając w błąd setki tysięcy ludzi którzy potem cytują takie artykuły. Na Słowianie i Słowianowierstwo mamy mnóstwo przypadków dzięki którym po głębokiej analizie można dowiedzieć się prawdy, tym czasem przedstawiam najnowszy artykuł z bloga Opolczykapl dementujący propagandę medialną.

Domownik – Domowy demon opiekuńczy

W opozycji do większości demonów zamieszkujących: lasy, wodę, niebiosa, a więc dla ówczesnych Słowian – przestrzenie mistyczne, duchy domowe były swojskie i przyjazne. Co więcej odznaczały się pracowitością, zaradnością, a zdarzało się, że miały niebywałą smykałkę do „interesów”. Właściwie nie wiadomo czy opisywać te wspaniałomyślne stworzenia w liczbie mnogiej czy pojedynczej. Wyobrażenia ludów wskazują na … Czytaj dalej Domownik – Domowy demon opiekuńczy

Brat Kruka

Jakieś dwadzieścia lat temu przeczytałem wywiad z „Bratem Kruka” szamanem Hopi. Mówił on, że my Polacy i Indianie jesteśmy braćmi i spotkał nas taki sam los, przybyli najeźdźcy zniszczyli, naszą kulturę, religię, społeczeństwo doprowadzając nas nad krawędź zagłady. Nadchodzą czasy zmiany i przeżyją z nas tylko Ci, którzy powrócą do naszych korzeni duchowych i pozostaną … Czytaj dalej Brat Kruka

Podanie o wodnych pannach

PODANIE O WODNYCH PANNACH, czyli jak to chłop siłą chciał kobietę sobie wziąć.  Poszedł raz chłop na ryby, zarzucił sieci i sam siadł przy brzegu. W pewnym momencie usłyszał śpiew. Rozglądnął się dookoła siebie i zauważył łunę świecącą w pobliskich krzakach. Podszedł bliżej i ujrzał cztery cudne panienki, które miały głowy, piersi i ręce ludzkie, … Czytaj dalej Podanie o wodnych pannach

Puste Noce

kasz. pustô noc Pusta noc to kaszubski obrzęd odbywający się w ostatnią noc przed pogrzebem zmarłego. Jest to dość trudna nazwa do wyjaśnienia, być może miała wyrażać pustkę po stracie bliskiej osoby. Według wierzeń ludowych puste noce to czas wielkiej i niezgłębionej tajemnicy. Prawdopodobnie przymiotnik pusty oznacza tyle, co: cichy, pozostawiony samemu sobie. Warto pamiętać, … Czytaj dalej Puste Noce

Język polski – Bóg czy bóg?

Spotkałem niedawno ciekawy wątek dotyczący naszego języka i jego aspektów religijnych. Dlatego umieszczam dyskusje z tych rozważań. Więc zacytuje kilka osób które brały udział w tej dyskusji. Wojtek Misior: Tak się zastanawiam:  Dlaczego osoby, które deklarują się jako "niewierzące", słowo "Bóg" (w odniesieniu np. do Boga chrześcijańskiego) piszą małą literą ("bóg")? No bo załóżmy, że jakiś … Czytaj dalej Język polski – Bóg czy bóg?

Koszałki–opałki

Kmieć ubogi rąbał w lesie, słyszy głos o poratunek, patrzy, że człowiek jakiś z wozem i końmi ugrzązł na błotach, pomógł mu chętnie, dobył z topieli, a on człowiek rzekł do kmiecia: – Czego zechcesz, dam ci wszystko! – bo był to wielki czarownik. A gdy kmieć skrobał się w głowę, sam nie wiedział, co … Czytaj dalej Koszałki–opałki

Nie przeklinaj

U pewnej złośliwej gospodyni służył parobek, imieniem Szymek. Poszedł on raz kosić trawę dla krowy do podoju. W trawie tej schowała się gospodyni na kwoka i siedziała na jajach. Trawa była wysoka i parobek kwoki nie widział. Gdy zawinął kosą, zabił kwokę niechcący. Baba narobiła wrzasku, zaczęła przeklinać, a w końcu rzekła: "Bodajś nie zgnił" … Czytaj dalej Nie przeklinaj

Święty dąb – Ryszard Danecki

Ja żyję inaczej, moi mali bracia - wysoko ponad lasem mój pień ogromny! Mówią: drzewa samotne wiatr przewraca. Mówią: w drzewa samotne biją gromy. I niech mnie nagła burza złamie na pół, i niech gromy biją we mnie ulewą: stąd widzę horyzont - i wschód, i zachód, wy - tylko sąsiada z prawej i z … Czytaj dalej Święty dąb – Ryszard Danecki

Wilczarka i trucizna martwego boga

Była wilczarką – chyba jedyną kobietą z tym darem, dlatego zawsze otaczała ją nieufność, niedowierzanie czy wręcz niechęć. Wilczarze cieszyli się szacunkiem, uważnie ich słuchano nawet tu na barbarzyńskim pograniczu gdzie rody spragnione łupów, oderwane od korzeni, nie przywiązywali takiej wagi do tradycji. Kiedy się urodziła pojawiło się wiele znaków i stary cieszący się szacunkiem … Czytaj dalej Wilczarka i trucizna martwego boga

Gimnastyka czarownic czyli słowiański system praktyk duchowych i fizycznych

Mimo rosnącego zainteresowania różnorodnymi praktykami aktywności fizycznej (zachodni pilates, indyjska joga, moda na bieganie etc), naprawdę garstka osób w Polsce wie, że Słowianie mieli własny system praktyk duchowych i ćwiczeń fizycznych. Co więcej, ten system przetrwał u naszych sąsiadów i podbija ich serca. Okazuje się, że gimnastyka jest nieodłącznym elementem słowiańskiej tradycji, przekazywanej zarówno przez … Czytaj dalej Gimnastyka czarownic czyli słowiański system praktyk duchowych i fizycznych

Waligóra i Wyrwidąb – legenda

Żona jednego myśliwca zbierając w lesie jagody porodziła tam bliźnięta; a obadwa byli chłopcy, sama zaraz wnet umarła. Zostawione niemowlęta nie karmiła żadna z niewiast: jednego karmiła wilczyca, a drugiego niedźwiedzica. Co wykarmiła wilczyca, ten się nazwał Waligóra; drugi Wyrwidąb się nazwał. Pierwszy siłą walił góry, drugi jakby kłosy zboża najtęższe wyrywał dęby. Że się … Czytaj dalej Waligóra i Wyrwidąb – legenda

Labirynt Świętowita – Rodmir Dębiński

Dziś Rodzimowierstwo zaczyna wstawać na nogi. Po kilkudziesięciu latach bujnego kiełkowania zapuszcza swoje pierwsze korzenie w glebę europejskich umysłów i pączkuje pierwszymi listkami społecznej akceptacji. To duży sukces. Nie wolno jednak zapominać, że wciąż jest niedojrzałe i skłonne do wypaczeń i regresji. Sposób na życie, a nie ideologia Zacznijmy od tego, czym Rodzimowierstwo na pewno … Czytaj dalej Labirynt Świętowita – Rodmir Dębiński