Nestor – Powieść minionych lat – część 22-26 – Światosław

22. Wyprawy Światosława Igorowicza

Roku 6472 [964]. Gdy kniaź Światosław wyrósł i zmężniał, począł wojów gromadzić mnogich i chrobrych. I lekko chodził jako pardus, wojny mnogie tocząc. Chodząc wozów ze sobą nie woził ni kotłów, ni mięs nie warzył, jeno cienko pokrajawszy bądź koninę, bądź zwierzynę, bądź też wołowinę, na węglach upiekłszy, jadał. Ani namiotu nie miał, jeno podkład podścielał, a pod głowę — siodło. Tacy też byli wszyscy pozostali jego wojownicy. I posyłał po krajach, mówiąc: „Chcę na was iść”. I poszedł nad rzekę Okę i nad Wołgę, i spotkał Wiatyczów, i rzekł Wiatyczom: „Komu dań dajecie?” Oni zaś rzekli: „Chazarom — po szelągu od radła dajemy”.

Roku 6473 [965]. Poszedł Światosław na Chazarów. Usłyszawszy zaś, Chazarzy wyszli naprzeciw z kniaziem swoim Kaganem, i zaczęli bić się, i w walce tej zwyciężył Światosław Chazarów i gród ich, i Białą Wieżę wziął. I Jasów zwyciężył, i Kasogów.

Roku 6474 [966], Wiatyczów zwyciężył Światosław, i dań na nich nałożył.

Roku 6475 [967]. Poszedł Światosław nad Dunaj na Bułgarów. I bijąc się z nimi, pokonał Swiatosław Bułgarów, i zdobył osiemdziesiąt grodów naddunajskich, i siadł władać tu w Pe-rejasławcu, biorąc dań od Greków (s. 257—258).

23. Oblężenie Kijowa przez Pieczyngów

Roku 6476 [968]. Przyszli Pieczyngowie po raz pierwszy na ziemię ruską1, a Swiatosław był w Perejasławcu, i zamknęła się Olga w grodzie z wnukami swoimi, Jaropełkiem i Olegiem, i Włodzimierzem, w grodzie Kijowie. I obiegli Pieczyngowie gród w sile wielkiej: było ich niezliczone mnóstwo wokół grodu, i nie było można ni wyjść z grodu, ni wieści posłać. Zaniemogli ludzie z głodu i pragnienia. Zebrali się ludzie z tamtej strony Dniepru w łodziach i stali po tamtej stronie, a nie mógł żaden z nich przedostać się do Kijowa, ani z grodu do nich. I zasmucili się ludzie w grodzie i mówili: „Czy nie ma kogo, kto by mógł na tamtą stronę dojść i powiedzieć im: «Jeżeli nie podstąpicie jutro, musimy poddać się Pieczyngom?»” I rzekł jeden pachołek: „Ja przejdę”. I rzekli: „Idź”. On zaś wyszedł z grodu z uzdą, i biegnąc pomiędzy Pieczyngami, wołał: „Czy nikt nie widział konia?” Umiał bowiem po pieczyńsku i mniemali, że to swój. I tak przybliżywszy się do rzeki, zrzucił odzież i skoczył w Dniepr i popłynął. Widząc zaś Pieczyngowie, pomknęli ku niemu, strzelając w niego, ale nie mogli mu nic zrobić. Owi zaś ujrzawszy z tamtej strony, przyjechali w łodzi do niego i wzięli go na łódź i przywieźli go do drużyny. I rzekł do nich: „Jeżeli nie podstąpicie jutro pod gród, to ludzie postanowili poddać się Pieczyngom”. Wojewoda zaś ich, imieniem Preticz, rzekł: „Podstąpimy jutro w łodziach, i zabrawszy kniahinię i książąt, umkniemy na tę stronę. Jeżeli zaś tego nie uczynimy, wygubi nas Światosław”.

Gdy nastało jutro, wsiedli w łodzie o świcie i zatrąbili głośno, i ludzie w grodzie krzyknęli. Pieczyngowie zaś mniemając, że kniaź przyszedł, pobiegli w rozsypkę od grodu. Widząc zaś to, kniaź pieczyński powrócił sam jeden do wojewody Preticza i rzekł: „Kto to przyszedł?” I rzekł do niego: „Ludzie z tamtej strony”. I rzekł kniaź pieczyński: „A ty jesteśli kniaziem?” On zaś rzekł: „Ja jestem mąż jego i przyszedłem w straży przedniej, a za mną idzie wojsko z kniaziem, niezliczone mnóstwo”. To zaś rzekł, grożąc im. Rzekł więc kniaź pieczyński do Preticza: „Bądź mi druhem”. On zaś rzekł: „Tak uczynię”. I podali rękę sobie, i dał pieczyński kniaź Preticzowi konia, szablę, strzały, on zaś dał mu zbroję, tarczę, miecz. I odstąpili Pieczyngowie od grodu […] I posłali Kijowianie do Światosława, mówiąc: „Ty, kniaziu, cudzej ziemi szukasz i strzeżesz, a swoją porzuciłeś. A nas o mało nie wzięli Pieczyngowie, i matkę twoją, i dzieci twoje. Jeżeli nie przyjdziesz i nie obronisz nas, to jeszcze nas wezmą. Czyż ci nie żal ojcowizny swojej, ni matki starej i dzieci swoich?” To usłyszawszy, Światosław szybko wsiadł na konie z drużyną swoją i przybył do Kijowa, powitał matkę swoją i dzieci swoje, i żałował, że im tak było od Pieczyngów. I zebrał wojów, i przygnał Pieczyngów w pola, i był pokój (s. 258—259).

24. Śmierć Olgi

Roku 6477 [969]. Rzekł Światosław do matki swojej i do bojarów swoich: „Nie lubo mi jest w Kijowie być, chcę żyć w Perejasławcu nad Dunajem, gdyż tam jest środek ziemi mojej, bowiem tam wszystkie dostatki schodzą się: od Greków złoto, pawołoki, wina i owoce rozliczne, z Czech zaś i z Węgier srebro i konie, z Rusi zaś skóra i wosk, miód i czeladź”. Rzekła do niego Olga: „Widzisz, żem chora; kędyż chcesz ode mnie iść?” — już bowiem była zaniemogła. Rzekła więc do niego: „Pogrzeb mię i idź, kędy zechcesz”. Po trzech dniach umarła Olga, i płakał po niej syn jej, i wnuki jej, i ludzie wszyscy płaczem wielkim. I zanieśli ją, i pogrzebali na miejscu. Nakazała zaś Olga nie sprawiać tryzny nad sobą, miała bowiem prezbitera, ten pochował błogosławioną Olgę.

Była ona zwiastunem Rusi chrześcijańskiej jako jutrzenka przed słońcem i jako zorza przed świtem. Jak bowiem świeci księżyc w nocy, tak i ta wśród niewierzących ludzi świeciła jak perła w błocie; skalani bowiem byli grzechem, nie obmyci chrztem świętym. Ta zaś obmyła się w kąpieli świętej i zwlekła z siebie grzeszną odzież starego człowieka Adama, a oblekła się w nowego Adama, którym jest Chrystus. My zaś rzekniem do niej: „Raduj się z poznania Boga, byłaś bowiem początkiem przymierza ruskiego z Nim”. Ona pierwsza weszła w królestwo niebieskie z Rusi, ją bowiem chwalą synowie ruscy jako tę, która zapoczątkowała [orszak świętych], ponieważ po śmierci modliła się do Boga za Ruś. Sprawiedliwych bowiem dusze nie umierają, jako rzekł Salomon: „Pochwałą sprawiedliwego weselą się ludzie”. Pamięć bowiem jego jest nieśmiertelna, gdyż uznawany jest i od Boga, i od ludzi. Tę bowiem wszyscy ludzie wysławiają, widząc ją leżącą mnogie lata z zachowanym ciałem2; rzekł bowiem prorok: „Rozsławiających mię rozsławię”. O takowych wszak Dawid mówił: „W pamięci wiecznej sprawiedliwy będzie, posłuchu złego nie ulęknie się; gotowe serce jego ufać w Panu; umocnione jest serce jego i nie zachwieje się”. Salomon zaś rzekł: „Sprawiedliwi na wieki żyją, i od Pana nagroda im jest i ozdoba Najwyższego. Dlatego otrzymają królestwo piękna i wieniec cnoty z ręki Pańskiej, jako prawicą pokryje ich, ramieniem zasłoni ich”. Zasłonił bowiem tę błogosławioną Olgę od przeciwnika i wroga — diabła (s. 259—260).

25. Światosław zwycięża Greków

Roku 6479 [971]. Przyszedł Światosław do Perejasiawca, i zamknęli się Bułgarzy w grodzie. I wystąpili Bułgarzy do bitwy przeciw Światosławowi, i była bitwa wielka, i zwyciężali Bułgarzy. I rzekł Światosław do wojów swoich: „Już nam tu polec; uderzmy mężnie, bracia i drużyno!” I ku wieczorowi zwyciężył Światosław, i wziął gród szturmem, i posłał do Greków, mówiąc: „Chcę na was iść i wziąć gród wasz jako i ten”. I rzekli Grecy: „Niemocni jesteśmy przeciwko wam stanąć, więc weź dań z nas na drużynę swoją; i powiedzcie nam, ilu was, abyśmy dali wedle liczby na głowy”. Tak powiedzieli Grecy, kłamiąc przed Rusią; są bowiem Grecy kłamliwi i po dziś dzień. I rzekł im Światosław: „Jest nas dwadzieścia tysięcy”, a dodał dziesięć, było bowiem Rusi dziesięć tysięcy tylko. I uszykowali Grecy sto tysięcy na Swiatosława, i nie dali dani. I poszedł Światosław na Greków, i wyszli naprzeciw Rusi. Ujrzawszy ich, Ruś zlękła się wielkiego mnóstwa wojska. I rzekł Światosław: „Już nam nie ma gdzie się podziać, wolą i niewolą musimy stanąć naprzeciw. Nie zhańbmy ziemi ruskiej, lecz złóżmy kości, martwi bowiem hańby nie doznamy. Jeśli zaś uciekniemy, zhańbimy się. Nie uciekajmyż, jeno stańmy krzepko, ja zaś przed wami pójdę: jeśli moja głowa legnie, to pomyślcie o sobie”. I rzekli wojownicy: „Gdzie głowa twoja, tam i swoje głowy złożym”.

I uszykowała się Ruś, i była bitwa wielka, i zwyciężył Światosław, i zbiegli Grecy. I poszedł Światosław ku stolicy, łupiąc i grody rozbijając, które stoją i do dzisiejszego dnia puste. I zwołał car bojarów swoich do pałacu, i rzekł im: „Co robić, wszak nie możemy oprzeć się jemu?” I rzekli jemu bojarzy: „Poślij mu dary, wypróbujemy go, czy jest miłośnikiem złota, czy pawołok?” I posłał mu złoto i pawołoki, i męża mądrego, mówiąc mu: „Badaj oczy i lica jego, i myśli jego!” On zaś, wziąwszy dary, przyszedł do Światosława. I powiedziano Światosławowi, że przyszli Grecy z pokłonem, i rzekł: „Wprowadźcie ich tu”. Przyszedłszy, pokłonili się jemu i położyli przed nim złoto i pawołoki. I rzekł Swiatosław, na bok patrząc, pachołkom swoim: „Schowajcie”. Oni zaś przyszli do cara, i zwołał car bojarów. Posłowie zaś rzekli: „Przyszliśmy do niego i oddaliśmy dary, lecz nie spojrzał na nie i kazał schować”. I rzekł jeden: „Wypróbuj go jeszcze, poślij mu oręż”. Oni zaś posłuchali go i posłali mu miecz i inny oręż, i przynieśli mu. On zaś, przyjąwszy, zaczął chwalić i lubować się, i dziękował carowi. Przyszli nazad do cara i powiedzieli mu wszystko, jak było. I rzekli bojarzy: „Srogi to mąż będzie, gdyż nie dba o dostatki, a oręż bierze. Przystań na dań”. I posłał car, mówiąc tak: „Nie idź do stolicy, weź dań, ile chcesz”; o mało bowiem był nie doszedł do Carogrodu. I dali mu dań; brał zaś i za zabitych, mówiąc, że ród jego weźmie. Wziął też i dary mnogie, i wrócił do Perejasławca z chwałą wielką. Widząc zaś małą drużynę swoją, rzekł sobie: „Jeszcze jakimś podstępem zabiją drużynę moją i mnie”, wielu bowiem zginęło na wyprawie. I rzekł: „Pójdę w Ruś, przyprowadzę więcej drużyny”.

I posłał posłów do cara do Drsteru, bo tam był car, mówiąc tak: „Chcę mieć pokój z tobą trwały i przyjaźń”. Zaś to słysząc car rad był i posłał mu dary większe niż pierwej. Swiatosław zaś przyjął dary, i począł naradzać się z drużyną swoją, mówiąc tak: „Jeśli nie zawrzemy pokoju z carem, a dowie się car, że mało nas jest, przyjdzie i obiegnie nas w grodzie. A ziemia ruska daleko, a Pieczyngowie z nami w wojnie, a kto nam pomoże? Zawrzyjmy tedy pokój z carem, wszak nam przyrzekli dań, i tego będzie dość dla nas. Jeśli zaś nie zechce dawać dani, to znowu z Rusi, zebrawszy mnóstwo wojów, pójdziem na Carogród”. Lubą była mowa ta drużynie i posłali lepszych mężów do cara, i przyszli do Drsteru i powiedzieli carowi. Car zaś nazajutrz przywołał ich, i rzekł car: „Niech mówią posłowie ruscy”. Oni zaś rzekli: „Tako mówi kniaź nasz: «Chcę mieć przyjaźń z carem greckim zawartą na wszystkie następne lata»”. Car zaś rad był i kazał pisarzowi pisać wszystkie słowa Światosławowe na kartę (s. 260—262).

26. Śmierć Światosława

Zawarłszy zaś pokój z Grekami Światosław poszedł w łodziach ku progom. I rzekł do niego wojewoda ojcowski, Sweneld: „Pójdź, kniaziu, na koniach naokoło, stoją bowiem Pieczyngowie w progach”. I nie posłuchał go i poszedł w łodziach. I posłali Perejasławcy do Pieczyngów, mówiąc: „Oto wraca koło was Światosław w Ruś, wziąwszy dostatki mnogie u Greków i jeńców bez liku, z małą drużyną.” Usłyszawszy zaś to Pieczyngowie zastąpili progi. I przyszedł Światosław do progów, i nie można było przejść progów. I zatrzymał się zimować w Białobereżu, i nie mieli już żywności, i był głód wielki — po pół grzywny dawano za głowę końską. I zimował Światosław tu.

Roku 6480 [972], Gdy nastała wiosna, poszedł Światosław ku progom. I napadł nań Kuria, kniaź pieczyński, i zabili Światosława i wzięli głowę jego, i z czaszki zrobili puchar, okuwszy czaszkę jego, i pijali z niego. Sweneld zaś przyszedł do Kijowa do Jaropełka [syna Światosława]. A wszystkich lat władania Światosława było dwadzieścia i osiem (s. 263) […]

Legenda:
  1. W rzeczywistości Pieczyngowie — koczowniczy lud turko-tatarski, podobnie jak wspomniani niżej Torkowie, Bercndejowie i Kowuje — napadali na ziemię ruską już przedtem, o czym pisano też w Powieści. Widocznie kronikarz chciał podkreślić, że Pieczyngowie po raz pierwszy napadli na Kijów.
  2. Nierozkładanie się ciała było uważane za dowód świętości osoby zmarłej. W końcu XII w. Olgę zaliczono w poczet świętych Cerkwi prawosławnej.
  3. Matka księcia Włodzimierza, Małusza, była klucznicą u Olgi. Rozzuwanie męża, na znak pokory wzglądem niego, należało do obrzędu weselnego.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s