Drzewa w obrzędowości Słowian


wierzbaPodstawowym celem tego artykułu jest prezentacja obrzędów ludowych z udziałem drzew głównie z terenów Polski choć nie zabraknie tu odniesień do praktyk z innych części Europy. Szacunek, którym obdarzano wybrane gatunki drzew miał starszą metrykę – wywodził się z dawnych wierzeń pogańskich, do których będę nawiązywać przy opisach polskich tradycji świątecznych. Dzięki takiemu zestawieniu możliwe będzie spojrzenie na tradycyjne zwyczaje, święta z szerszej perspektywy. Tekst wzbogacony zostanie fragmentami cytowanych podań, legend, które będą jego znakomitym uzupełnieniem. Warto zatem prześledzić rodowód niektórych obrzędów dorocznych by zrozumieć dlaczego tak cenione przez człowieka drzewa nadal obecne są w naszej współczesnej kulturze.

Wspaniałe drzewa podziwiane za swoje piękno oraz imponujące rozmiary często stawały się symbolem jednoczącym różne poziomy: podziemia i sfery śmierci – korzenie, ziemi, a więc życia doczesnego oraz nieba i podróży w zaświaty, stając się centralną osią kosmiczną czyli ,,axis mundi”. Najczęściej funkcję taką pełnią drzewa związane z bóstwami gromowładnymi (dąb, jesion) a także lipę lipa i klon (jawor), które otaczano ochroną i przypisywano im właściwości lecznicze.

Drzewa w kulturze ludowej dzielono na ,, żeńskie” i ,, męskie” (poparte odpowiednim rodzajem gramatycznym męskie: dąb, buk, jawor; i żeńskie: lipa, brzoza, wierzba, osika. Waloryzowanie drzew męskich uważanych za ,, dobre/ mocne” oraz żeńskich określanych jako ,, złe/słabe”. Są również ,, drzewa przeklęte” – osika i wierzba oraz błogosławione – lipa, leszczyna, brzoza, które mają dobroczynny wpływ na człowieka. Najczęściej w kolędach i pieśniach lokowano w centrum świata: dąb, jawor, sosnę, lipę i jabłoń, w kolędzie ukraińskiej szczególne znaczenie miały dąb lub jawor i tym gatunkom przypisywano ważną rolę w dziele stworzenia świata. Drzewo jest łącznikiem między sferami kosmosu, łączy się w folklorze polskim z symboliką środka, dlatego też tak częste jest sadzenie w pobliżu kościołów, kaplic, dawnych miejsc kultu czy na cmentarzach takich drzew jak: dąb, lipa, brzoza czy sosna. Człowiek kreując otaczającą go przestrzeń sadził dęby, wierzby i osiki przy drodze, na rozstajach i na miedzy. Droga jako obszar związany z transportem pełnił funkcję granicy lub przejścia o nieokreślonej przynależności, a drzewo na rozstajach jest ekwiwalentem krzyża/świętej figury pełniąc funkcje ochronne. Istotna kulturowo jest lokalizacja dębu, wierzby nad wodą, ten aspekt często wykorzystywany w pieśniach miłosnych – podkreślając symbolikę płodnościową drzewa. W ludowych opowieściach drzewo jest lokalizatorem istot nadprzyrodzonych zamieszkujących pod brzozą, leszczyną lub osiką. Niektóre gatunki powszechnie uznawano za siedzibę ,,złych mocy” o czym świadczą powiedzenia i przysłowia: ,,Kręci się jak diabeł pod suchą wierzbą”, a na suchej wierzbie i osice wieszali się samobójcy. Możliwość zamiany człowieka w drzewo zdaniem Kazimierza Moszyńskiego zachodzi częściej gdy: ,,Człowiek ginie, ciało jego zostaje pogrzebane, a z grobu wyrasta brzoza, jawor itp. Gdy ciąć siekierą czy nożem takie drzewo, płynie zeń krew i dobywa się niekiedy głos ludzki” również jest znana z ludowych pieśni (chłopiec zamienił się w dąb by zdobyć dziewczynę: ,,A ja się zrobię dębem i jaworem, / Wyrosnę ja tu u twej matki dworem” . Nadzwyczajny stosunek człowieka do drzewa w kulturze ludowej sprawia, że przypisuje się mu wiele cudownych właściwości, pozwala na kontaktowanie się ze światem boskim, dzięki temu drzewo stało się centralnym punktem rytuałów.

W kalendarzu dorocznych świąt drzewa również pojawiają się podczas przesilenia zimowego, czy tradycji wiosennych do przesilenia letniego. Bogata symbolika wybranych gatunków drzew takich jak dąb, brzoza, wierzba, jodła czy świerk, decydowała o wykorzystaniu ich magicznych i leczniczych właściwości.

Słowianie wczesnego średniowiecza uważali wybrane gatunki drzew, najczęściej dębów, za święte przez związek z wybranymi bogami, których z nimi łączono. Były to głównie potężne dęby, w które uderzył piorun, a więc tym samym zostały naznaczone przez gromowładnego Peruna. Swój święty gaj – dąbrowę miał też, według kronikarza saskiego Helmolda, Prowe władający ziemią starogrogradzką i wagryjską. Słowiańskie sanktuaria takie jak Wzgórze Trzygława w Szczecinie czy wzgórze Kijowskie zakładano w miejscach, gdzie rosło wysokie drzewo, zwykle jawor lub dąb ze źródłem u korzeni[5]. Drzewa w obrzędowości dorocznej dawnych Słowian pełniły przeróżne funkcje: lecznicze, magiczne, mediacyjne, dlatego też nie bez znaczenia było użycie danego gatunku drzewa do określonych praktyk. Obdarzone wieloma właściwościami towarzyszyły ludziom podczas najważniejszych obrzędów i świąt od wczesnego średniowiecza do czasów niemal współczesnych. Ze względu na dużą ilość takich zabiegów opiszę tylko te z nich, które brały udział w głównych świętach, pomijając zabiegi związane z medycyną ludową czy zamawianiami.

Drzewa w mitologii i wierzeniach Słowian wczesnego średniowiecza.

Dąb oraz Perun

DSC04667

Dęby, drzewa niezwykle majestatyczne, w które często uderzały pioruny będące wyrazem upodobania sobie tego drzewa przez bóstwa niebios. Dąb był zarówno drzewem kosmicznym, łączącym trzy strefy: swą koroną wspierał sklepienie niebieskie, tam też mieszkali bogowie, pień znajdował się w świecie realnym, a korzenie zapuszczone głęboko w ziemię stanowiły filary piekieł. Długowieczność i niezwykła twardość drewna pozwalały widzieć w dębach symbol trwałości i nieśmiertelności, uważano je też za opozycyjne wobec drzew żeńskich takich jak brzoza czy lipa. Dęby traktowano też bardziej utylitarnie: dostarczały mieszkańcom wczesnośredniowiecznej Europy pożywienia (żołędzie były pokarmem porównywalnym do ziaren zbóż), drewna opałowego oraz znakomitego budulca. Nazwa dąb według Tadeusza Milewskiego wywodzi się od prasłowiańskiego ,,dǫbъ” co sprowadza do indoeuropejskiego ,,dhumbho-s”- ,,ślepy”, ,,ciemny” – co łączy się z ciemną barwą drzewa (ciemnieje pod wpływem wilgoci) oraz z jego korą używaną jako barwnik oraz do garbowania skór. Kolejna nazwa dębu: ,,perk” od indoeuropejskiego rdzenia ,,per”- grzmot, błyskawica poparte jest faktem, że w wysokie dęby często uderzają pioruny.

Perun to jeden z czołowych bogów słowiańskich, którego kult został źródłowo poświadczony jedynie u Słowian wschodnich. Perun uważany głównie za władcę burzy i błyskawicy był też bogiem suwerennej władzy, związanym z walką, na niego przysięgali książęta ruscy w ,,Powieści dorocznej” podczas zawierania traktatuksięcia Igora z cesarstwem bizantyjskim w 944 roku, gdzie za naruszenie przyjaźni groził brak pomocy od Peruna. Według wierzeń Perun przebywa w dębowym lesie, na zalesionym wzgórzu – dąbrowie i tam można przekazać mu swoje prośby.

Nazwa osobowa Perun, psł. Perunъ (łac. Proue, Prove, Prone) złożona również z rdzenia ,,per-”, ,,perk-” łączy się również zdaniem Gieysztora z łac. wyrazem ,,quercus”– dąb, celt. ,,heros-” dąbrowa a Perun to ten, który uderza. Uderzenie pioruna według wierzeń Słowian i Bałtów sakralizowało dotknięte nim drzewo – dąb (ryc. 1). Takim drzewom przypisywano moc leczniczą. Hieronim z Pragi głosząc na Litwie wiarę chrześcijańską w początkach XV wieku podczas swej misji ściął najstarszy dąb w lesie, który według wierzeń pogan był świętym dębem i pod nim modlono się o deszcz i dobrą pogodę.

Drzewa tego nie wolno było ściąć, gdy uschło pozostawiano je by samo się rozsypało, dębów nie wolno było rąbać ani palić. W XIX wieku w Rosji młoda para po ślubie trzy razy obchodziła stary dąb i składała ofiarę.

W kulturze ludowej Bałtów w XVII wieku uważano dąb za drzewo Perkuna, na Litwie i Łotwie znano dęby Perkuna i Perkona. U schyłku XIX wieku opowiadano na Białorusi bajkę o walce bóstwa (często nazywanego też Perun i Perkunas), które za wszelką cenę chce zabić ukrywającego się pod różnymi przedmiotami i istotami przeciwnika: ,,Ubiję ciebie. A ja się skryję pod drzewo, tam mnie nie ubijesz. Drzewo rozbiję, i ciebie ubiję”. Ślady tego mitu przypominają polskie wierzenia ludowe o Bogu, który kara gromem złego ducha, ukrytego w drzewach. W Serbii, Macedonii i Bułgarii przy głównym dębie wsi, otoczonym tabu chroniącym od ścięcia zwanym ,,zapisem” od umieszczonego na nim znaku odbywało się święto wsi nazywane ,,zavetina” polegające na obchodzeniu granic wspólnoty gdzie rosły dęby. Stanowiły one zatem wyznacznik granicy, której prawdopodobnie według wierzeń strzegły. W folklorze czeskim istniało przekonanie, że jeśli wypadające pierwsze ząbki dziecka umieści się w pniu to dziecko będzie miało mocne i zdrowe zęby stałe. Według medycyny ludowej dąb wykorzystywano w zabiegach uzdrawiających, pod dębem można było zakopać kołtun owinięty w szmatkę z czerwonego jedwabiu z zawiązanymi trzema węzłami, monetą i kromką chleba i szczyptą soli. Znany był też zwyczaj ,,przeciągania” chorego przez drzewo (rozszczepione, rozłupane) by uzyskać tym samym powrót życiodajnych sił, pocieranie się plecami o dąb podczas pierwszej wiosennej burzy lub na widok pierwszego wiosennego ptaka miał sprawić by plecy były mocne a od bólu pleców w czasie żniw miały ochronić miały zatykane za pas gałązki dębowe. W medycynie ludowej zastosowanie miały poszczególne części dębu:

kora – wywar na leczenie łupieżu, biegunki, hemoroidów podawano go też na wzmocnienie, regulował menstruacje w razie opóźnienia;

liście – na wzmocnienie włosów, chleb upieczony na tych liściach miał według wierzeń sprawić, że ten kto go je będzie miał siłę dębu;

narośla na liściach (galasówki, dębówki) wywar z nich leczył wrzody w jamie ustnej;

żołędzie – dodawano do leku na przeziębienie oraz w chorobach żołądkowych a także przeciw czerwonce (kawa żołędziowa).

Dębom starym i upamiętniającym jakieś wydarzenie nadawano też imiona: ten dąb, na którym powieszono złodziei – Cyganów zwano ,,Cyganem”, dąb leczący dziąsła i zęby – ,,Doktorem” czy podkarpacki dąb o imieniu ,,Bartek” – będący miejscem odpoczynku Bolesława Krzywoustego a potem Jana Sobieskiego, pod nim też sam Kazimierz Wielki rozsądzał sprawy chłopów. Dęby noszą też imiona królów (lub książąt): ,,Chrobry”, słynne rogalińskie dęby: ,,Lech ,,Czech” i ,,Rus”, czy dąb ,,Jagiełły” itd. Znaczenie drzew dębowych i ich wyjątkową pozycję w życiu wsi potwierdzają toponimy utworzone od nazwy tego drzewa: Dąbrowa, Dąbrówka, Dąbrowiec, których jest ponad 700 na terenie Polski.

Podsumowując powyższe liczne opisy można stwierdzić, że dąb był najważniejszym, największym z drzew, które dla człowieka było zarówno siedzibą złych jak i dobrych mocy, z jednej strony podziwianym i chronionym, pełniącym ważną rolę w praktykach magiczno-leczniczych ale również cenionym za swoje drogocenne twarde drewno.

Święty dąb w Szczecinie

dabWedług Herborda, który w księdze II, rozdz. 32 opisał kult dębu u Pomorzan ze Szczecina:

[…],, Był tam poza tym dąb ogromny i liściasty, a pod nim źródełko najprzyjemniejsze, które prosty lud, uważając za święte jako siedzibę jakiegoś ducha, w wielkiej chował czci. Także i ten chciał ściąć biskup po zniszczeniu kącin, ale uproszony został przez lud, by tego nie czynił; przyobiecali bowiem, że nigdy odtąd nie będą ani drzewa, ani miejsca tego czcili pod pozorem kultu, ale tylko dla cienia samego i przyjemności” […]. Według A. Gieysztora ten dąb oraz źródło można przypisać Perunowi, choć to Trzygłów uważany był w Szczecinie za naczelne bóstwo plemienne.

Święte dęby w gaju Prowe

Prasłowiański wyraz ,,gajƅ” w materiale wschodniosłowiańskim oznacza: wyodrębniającą się z otoczenia grupę drzew liściastych, liściasty lasek, zagajnik (czasem też pojedyncze drzewo czy zieloną gałąź pokrytą liśćmi). Na zachodzie i południu gaj był strzeżony: wyodrębniony, chroniony, ogrodzony mały lasek.

d0bbd0b5d188d0b8d0b9Prowe (Prone) określony przez Helmolda jako bóg ziemi starogardziej i wagryjskiej, zamieszkujące lasy i gaje, którego atrybutem był dąb a strefą kompetencji władza prawna oraz przyroda. W datowanej na 2 połowę XII wieku ,,Kronki Słowian” Helmolda w Ks. I, rozdz. 84 czytamy o świętych dębach: ,,Przydarzyło się zaś, że w drodze przybyliśmy do gaju, który jest jedyny w tym kraju, cała bowiem okolica jest płaska. Tam wśród bardzo starych drzew zobaczyliśmy święte dęby, które były poświęcone bogu owej ziemi, zwanemu Prowe; otaczał je dziedziniec i zwarte opłotowanie drewniane, w którym znajdowały się dwie bramy. Oprócz bowiem bóstw domowych i niebożąt, w które obfitowały poszczególne miejscowości, owo miejsce było świętością dla całego kraju, miało swojego kapłana, swoje święta i rozmaite obrzędy ofiarne. Tamże co poniedziałek mieszkańcy całego kraju wraz z księciem i kapłanem gromadzili się, aby wymierzyć sprawiedliwość. Wejście do przybytku było zakazane wszystkim z wyjątkiem kapłana i tych, którzy pragnęli złożyć ofiary lub którym groziło niebezpieczeństwo śmierci. Tym bowiem nigdy nie odmawiano azylu. Wobec swoich miejsc świętych Słowianie odnoszą się z taką czcią, że obejścia świątyni nie pozwalają zbezcześcić nawet krwią wroga […]’’. Z powyższego fragmentu wynika, że miejsce to było ogrodzone, wyróżnione i stanowiło miejsce, gdzie można było obcować z ,,sacrum” jedynie wybranym. Jednak ta granica miała charakter symboliczny, był to w przypadku gaju Prowe drewniany a więc nie trwały płot. O wysokiej randze tego miejsca i jego roli mediacyjnej świadczy fakt, że w gaju Prowe dokonywano też sądów. Ta tradycja odbywania sadów pod dębem obecna była w całej średniowiecznej Europie.

Pośrednio o świętym gaju pisał też w swojej ,,Kronice” Thietmar opisując położenie Radogoszczy (Ks. VI, 23): ,,Jest w kraju Redarów pewien gród o trójkątnym kształcie i trzech bramach doń wiodących, zwany Radogoszcz, który otacza zewsząd wielka puszcza, ręką tubylców nietknięta i jako świętość czczona”.

Taki gaj wyciął według Thietmara (Ks. VI, 37) też biskup merseburski Wigbert: […],, Niezmordowany w nauczaniu, odwiódł powierzone sobie owieczki od błędów czczego zabobonu i wytrzebiwszy do gruntu gaj zwany Świętym Borem, któremu tubylcy oddawali pełną cześć boską i za nietykalny zawsze poczytywali ”[…]. Niestety oba te fragmenty nie opisują dokładnie gatunku rosnących tam drzew.

Kwestia świętych gajów jako ośrodków kultu u Słowian zachodnich jest sprawą problematyczną, gdyż żadnego z tych miejsc nie udało się zidentyfikować podczas badań terenowych, co utrudnia weryfikacje źródeł z materiałem archeologicznym. Drzewa miały też związek ze światem zmarłych, których grzebano na obszarach wyłączonych z ekumeny, gdzie mieszkały siły nadprzyrodzone. Na terenie wczesnośredniowiecznego kompleksu osadniczego w Usedom znajdowało się cmentarzysko datowane na X-XII wiek, które znajdowało się na miejscu zwanym: ,,Am Hain”(czyli: ,,Przy Gaju”). Podczas swojej misji św. Otton zabronił Pomorzanom przykrywania grobów gałązkami. Co dokładnie miał oznaczać ten zwyczaj nie wiadomo, choć z pewnością łączył się on z kultem zmarłych, podobnie jak to miało miejsce w kulturze ludowej, (gdzie poprzez układane gałązki oddawano cześć zmarłym).

Korzenie dębu (ponad trzystuletniego) odkryto też podczas wykopalisk prowadzonych w latach 1934-1937 w górnej warstwie Kopca Krakusa w Krakowie.

Dęby z wbitymi i wrośniętymi szczękami dzików wyłowiono w okolicy ujścia Desny do Dniepru.

Lipa

Lipa_wonna_1Są gatunki drzew które łączono z symboliką żeńską i bóstwami płodności, uważano te za drzewa, w które nigdy nie uderza piorun, pod brzozą podczas specjalnych obrzędów pogańscy Słowianie prosili o płodność koni, a pod lipą o urodzaj.

Lipa uważana była obok dębu za drzewo ,,święte,” otaczano ją czcią za swoje piękno oraz miododajne kwiaty mające moc leczniczą. Słowianie poświęcili lipę bogini zwanej Łada, dla germanów wiązała się ona z boginią miłości Freją, u Litwinów była atrybutem Lajmy, bogini urodzin i losu. Lipy wyznaczały świętą przestrzeń, chroniły święte źródła (podobnie jak w przypadku dębów) nie można ich było rąbać i palić a takie zachowanie uważano za grzech.

W folklorze kojarzona jest z tym co święte, ,,żeńskie”: płodnością, życiem rodzinnym, ale też ze światem podziemnym stąd tak wiele przekazów o życiodajnych źródłach znajdujących się przy lipie. Warto wspomnieć o Świętej Lipce (zaświadczona na początku XVII wieku rosnąca tam lipa) gdzie również znajduje się święte źródełko, zapewne będące pozostałością dawnego pogańskiego kultu. Jak pisał K. Moszyński: […] ,,U nas na przykład uważa się zwłaszcza dęby i lipy za drzewa lepsze od innych w rozumieniu religijnem. Na tych to głównie drzewach tradycja ludowa chce widzieć święte zjawy, pod ich konarami często zawiesza lud czy ustawia kapliczki itd. Pod lipami (tak jak pod dębami) świętowano, odbywano sądy i chowano zmarłych – gdyż były one uważane za symbole szczęścia i spokoju. Według relacji anonimowego duchownego nawet w XVII wieku w Slawonii, koło Cerny miały miejsce uroczystości składania ofiar pod lipą:,, Jest tam w pustynnej miejscowości drzewo nazwane lipą (chiamato Lippa), u którego każdej pierwszej niedzieli dziewiątego księżyca zbiera się mnóstwo Turków i chrześcijan z ofiarami, świecami i innemi rzeczami[…].Oni czczą to drzewo, całują je jak święte relikwje i opowiadają, że tworzy cuda i leczy tych, kto składa mu ofiary […].

Wierzba i brzoza

wierzba_biala_093Na Wolinie znaleziono wianki wykonane z gałązek wierzby o rozmiarach od 5-10 cm, które odkryto w dwóch chatach plecionkowych z XI i XII wieku.

Ludowe opowieści akcentują związek brzozy z młodymi kobietami, czystością a objawiające się w brzozie dobroczynne moce oddziaływają na kobiety proszące o rozbudzenie sił witalnych, płodności i obfitość plonów. W ruskiej obrzędowości wielkanocnej kobiety składały pod tymi drzewami ofiary z kaszy, pierogów i jajecznicy, całowano się przez brzozowe koła wykonane z gałązek. Brzoza była u Słowian północnych nieodzownym rekwizytem świąt wiosennych, do wsi wnoszono świeżo wycięte drzewko z liśćmi, dziewczęta wiły wianki i wkładały je na głowy, wokół tego drzewa odbywały się tańce i zabawy. Brzoza była jednak również uważana na Słowiańszczyźnie za drzewo-mediatora pomagała w kontaktach z zaświatami dlatego układano gałązki brzozowe na świeżej mogile, na nich miała odpoczywać dusza zmarłego, który po siedmiu dniach wracał by pożegnać się z żywymi. Także wianki z brzozowych i wierzbowych gałązek puszczane były na wigilię Św. Jana, a obserwując jak płyną wróżono o losach tego kto je puszczał na wodę. Można było też rzucać wiankiem stojąc tyłem do brzozy, a za którym razem uda się zawiesić go na gałęzi to tyle lat będzie trwało wyczekiwanie na męża.

Według Moszyńskiego drzewo to należy: ,, Do mniej znaczących, ale bądź co bądź wziętych drzew i krzewów należą: klony, jawory […] wierzby i niektóre inne […]. Dwuznaczne wierzenia krążą o osinie (a po części o wierzbie); jest ona z jednej strony pogardzana i ma jakby pozostawać w związku z nieczystymi mocami, a z drugiej uważa się ją za apotropeiczną i używa przeciwko tymże mocom”. Z wierzbowych gałązek okorowywanych lub nie (prętów i wici) wykonywano kosze, kołyski, piszczałki a ze zdjętej kory wykonywano trąby. Zwyczaje wiążące się z palmami jak: uderzanie palmami, połykanie pąków, zatykanie lub zakopywanie ich na polach miały na celu odpędzać szkodniki, zapewnić urodzaj i zdrowie, ale również wystawione w oknie chroniły gospodarstwo przed piorunami. D. Niewiadomski twierdzi, że idee wyrażone przez palmę mieszczą się w kręgu znaczeniowym drzewa życia, a wszelkie postaci zielonego drzewa są nośnikami przyrodniczych sił regeneracyjnych. Wierzbę łączono też ze złymi mocami co widać w wielu powiedzeniach: ,, Śmieje się jak diabeł w suchej wierzbie”, W starej wierzbie diabeł mieszka” możliwe, że te przekonania zrodziły się z faktu występowania tego drzewa nad wodami, na bagnach i uroczyskach. Wierzbowa kora w medycynie ludowej wykorzystywana jest w leczeniu gorączki, ma ona działanie przeciwbólowe, moczopędne.

Brzoza

Wielkie święto wiosenne – Zielone Świątki, to czas zdobienia domostwa (wraz z obejściem) gałązkami lipy, grabu, brzozy i buku. Wnętrza mieszkań ozdabiano zielonymi gałązkami brzozowymi, które zatykano za belki i obrazy. Zwyczaj ten wiąże się z dawnymi zwyczajami pasterskimi: oprowadzanie przybranego w zieleń chłopca, który jest pasterzem. A. Kowalik wspomina o przybranej w dziewczęcy strój brzózce, którą niosła dziewczynka w czasie obchodu wsi. Stawiano to drzewko przed zastawionym stołem, a po zakończonym obrzędzie rozbierano i wrzucano do wody. Brzozę łączono z ,,żeńską” zasadą Wszechświata, stąd jej obecność w obrzędach mających na celu

Fot. A. Łukaszyk – Brzoza

pobudzanie płodności Ziemi i wszystkich istot. Jest to kolejny przykład synkretyzmu, gdzie ludowa tradycja nadaje dawnym obrzędom mającym na celu zwiększenie urodzaju nowe treści. Również podczas uroczystej procesji w Boże Ciało stroi się ołtarze gałązkami brzozowymi. Do dziś gospodarze ubiegają się o możliwość wzniesienia i ozdobienia ołtarza przed domem, kierując się nie tylko wiarą ale także reliktami myślenia magicznego – tam gdzie procesja, tam będzie się powodziło. Po zakończonych uroczystościach każdy obłamywał brzozowe gałązki, które wsadzano w zagony by uchronić kapustę od robactwa. Zatykano je także za strzechy zabudowań gospodarskich aby ustrzec je od ognia i piorunów.

 

Jarzębina/ Jarząb

Dalekie echa kultowej roli jarzębiny potwierdza zanotowany na Białorusi i w Rosji zakaz ścinania, łamania gałęzi, zrywania owoców tego drzewa. Terminem ,, jarzębinowe noce” (zwane też gromowymi) posługiwano się na określenie letnich i jesiennych burzliwych nocy, podczas których grom zabija czarownice co zanotowano w latopisach między 15 sierpnia a dniem 8 października. W medycynie ludowej przyrządzano odwar z kwiatów oraz owoców zawiera witaminy, jest środkiem moczopędnym.

Wianki znalezione także na Ostrowie Lednickimw trakcie odsłaniania wschodniego przyczółka, w III warstwie datowanej na 2 połowę XI wieku znaleziono ,, obręcz”(ryc.2) Na cmentarzysku w Dziekanowicach w jednym z grobów 44 znaczna koncentracja pyłków brzozy krępej.

U wschodnich Słowian, Bałtów, Celtów i Skandynawów jarzębina pełniła rolę drzewa chroniącego przed złymi mocami (też koszmarami sennymi) i chorobami.

09c53c11b76f9888Sosna i świerk

Słowianie doceniali sosnę, uznawano ją za symbol długowieczności, zdrowia i męstwa. Wyraz choinka w prasłowiańskiej formie ,,chvoj-ina” w znaczeniu: ,,coś ostrego”, ,,igliwie”.

Choinka ma późną tradycję i została przejęta przez środowiska wiejskie i miasta Wielkopolski z Niemiec (na przełomie XIX i XX wieku). Szybkie jej upowszechnienie (w dwudziestoleciu międzywojennym) nastąpiło nie w wyniku przejmowania wzorów niemieckich ale już pod wpływem Kościoła. Pojawienie się choinki w polskiej tradycji ludowej wiązano z dawnym zwyczajem zdobienia ,,wnętrza obrzędowego” podczas świąt przesilenia zimowego. Bogato ozdobione różnymi smakołykami choinki mogły też symbolizować obfitość w nadchodzącym Nowym Roku. Wieńce z gałązek świerku lub jodły zawieszane na drzwiach miały nie tylko charakter ozdoby, ale także były ochroną przed złymi mocami pojawiającymi się w przełomowym momencie cyklu rocznego. Choinka mająca wiecznie zielone igliwie była symbolem trwałości życia, niezmienności dlatego traktowano jako święte drzewo.

swiatk_pospolity2Na Słowiańszczyźnie istniały nietykalne gaje sosnowe: ktokolwiek zrąbał tam choćby jedno drzewo, ten wkrótce padał ofiarą nieszczęścia: tracił wzrok lub umarł. Tradycja wiosennego obchodzenia wsi z zielonym drzewkiem – gałązką sosny lub świerku (zwanym ,, maikiem”lub ,,gaikiem”) na obszarze współczesnej Polski kultywowana jest od początku marca do dnia 24 czerwca. Na terenie południowo-zachodniej Wielkopolski nosi ono nazwę,,nowego latka” (w południowej był to wspomniany maik, gaik). Z reguły w czwartą niedzielę postu grupy dzieci i młodzieży obchodzą wieś niosąc wierzchołek sosenki lub świerku, ozdobiony kolorowymi wstążkami, papierkami a w południowej Wielkopolsce na wierzchołku osadzona jest lalka. Gaik pojawiał się też w tekstach pieśni na Mazowszu i w Kaliskiem gdzie gromadzie chłopców i dziewcząt przewodniczyła dziewczyna niosąca pęk przystrojonych gałązek życząc zdrowia, urodzaju zbóż i płodności bydła. Z. Gloger wiąże ten zwyczaj z obrzędem słowiańskim, a lalkę na wierzchołku gałęzi choiny utożsamia z królową wiosny. W wielu krajach europejskich także chodzono po wsi z maikami, a najważniejszymi postaciami były tu również niezamężne dziewczyny, miały one wnosić do domu wiosnę. Taka rytualna demonstracja drzewka dawała początek każdemu nowemu cyklowi wegetacyjnemu.

Buk

Fagus_sylvatica_-_Köhler–s_Medizinal-Pflanzen-060Słowianie nie posiadali własnej nazwy na to drzewo i stosowali zapożyczenie z niemieckiego, znali i doceniali walory buka – twierdzili, że: ,,przy którym domu Bukowina rośnie, tam czary i gusła żadne szkodzić nie mogą”. Według ,,Knytlinga saga” opisującej najazd Duńczyków na Rugię w 1165 roku, najeźdźcy zniszczyli święty gaj ,,Boku” (Bukowy), niestety nie wiadomo jaką istotę tam czczono.

Czarny bez

Dawniej wśród Słowian był on popularnym krzewem owocowym, zarówno owoce jak i kwiaty działają napotnie i obniżają gorączkę, są lekarstwem na przeziębienia i grypę. Według wierzeń ludowych czarny bez pełnił role apotropeiczną: strojono jego gałązkami domy, płoty, a poświęcony bez miał zabezpieczać przed chorobami i gradem, chronił on też od bólu zębów.

IAt6hOPHZnwmo8K Czarny_bez_kwiat

Podsumowując rozważania dotyczące funkcji drzew w obrzędowości ludowej Słowian warto podkreślić, że towarzyszyły one ludziom w obchodach głównych świąt nie tylko jako element wystroju. Drzewa pełniły w nich często ważne role dzięki przypisywanym im właściwościom. W tradycyjnych obrzędach nie przypadkowo wykorzystywały dany gatunek drzewa, miał on bowiem zastosowanie już wcześniej podczas wielu świąt pogańskich. Głęboka wiara w ich magiczną moc, która chroni, leczy, zapewnia urodzaj jest na tyle silna, że do dziś możemy spotkać się z jej reliktami. Według M. Eliade: […] ,,wszystkie drzewa i rośliny, uznane za święte zawdzięczają swą uprzywilejowaną sytuację temu, że wcielają archetyp, wzorcowy obraz wegetacji. Z drugiej strony to właśnie wartość religijna sprawia, że jakaś roślina jest otoczona względami i uprawiana”. Częsty był zwyczaj łączenia życia człowieka z danym drzewem. Na Śląsku gdy rodziło się dziecko, sadzono nowe drzewko. Tak więc skoro człowiek był elementem przyrody, a drzewa towarzyszyły ludziom od narodzin do śmierci to nie powinien dziwić fakt częstego ich występowania w obrzędach dorocznych. Były one integralną częścią cyklu dorocznych świąt, wyrażając wiele symbolicznych treści. Związek drzew z wierzeniami jest przecież na tyle silny, że choć nieco uległ zmianie to jednak dotrwał do naszych czasów.

Autor: Agnieszka Łukaszyk

Pracownik Muzeum Archeologicznego w Poznaniu, archeolog, absolwentka Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, Wydział historyczny, kierunek – Archeologia pradziejowa i wczesnośredniowieczna (2010). Interesuje się zwłaszcza okresem wczesnego średniowiecza, a zwłaszcza Słowiańszczyzną i Skandynawią. Autorka książki pt:„Wierzchowce Bogów. Motyw konia w wierzeniach i sztuce Słowian i Skandynawów”(Triglav,Szczecin 2010). Od wielu lat zajmuje się odtwórstwem historycznym, archeologią eksperymentalną (garncarstwo, przędzenie i tkanie) łącząc zainteresowania z artystyczną duszą (absolwentka Liceum Sztuk Plastycznych im. Piotra Potworowskiego w Poznaniu, specjalność Wystawiennictwo 2005).

Bibliografia:
Brencz A., Wielkopolski rok obrzędowy. Tradycja i zmiana, Poznań 2006.
Brückner A., Starożytna Litwa. Ludy i bogi, Olsztyn 1985.
Brückner A., Mitologia słowiańska i polska, Warszawa 1985.
Bystroń J. S., Wymuszanie urodzaju na drzewach owocowych,[w:] Tematy, które mi odradzano. Pisma etnograficzne rozproszone, wybór i opracowanie L. Stomma, Warszawa 1980.
Eliade M., Sacrum, mit, historia, Warszawa 1974.
Ferenc E., Polskie tradycje świąteczne, Poznań 2000.
Filipowiak W., Słowiańskie wierzenia pogańskie u ujścia Odry [w:] Wierzenia przedchrześcijańskie na ziemiach polskich, Gdańsk 1993, s. 19-46.
Gajewska S., Obraz dębu i lipy w literaturze polskiej i litewskiej XIX – p. XX wieku. Studium porównawcze, praca magisterska przygotowana w Katedrze Filologii Polskiej i Dydaktyki pod kierunkiem doc. dr Krystyny Syrnickiej, Wileński Uniwersytet Pedagogiczny, Wydział Filologiczny, Wilno 2011.
Gloger Z., Rok polski w życiu, tradycji i pieśni, Warszawa 1986.
Iwaniuk A., Atlas ziół krajowych, BELLONA, Warszawa 2006.
Jedlicki M. Z., Kronika Thietmara, Instytut Zachodni, Poznań 1953.
Kajkowski K., Kuczkowski A., Słowiańskie święte gaje na Pomorzu we wczesnym średniowieczu, Nasze Pomorze. Rocznik Muzeum Zachodnio-Kaszubskiego w Bytowie, nr 11, Bytów 2009, s. 25-38.
Kowalik A., Kosmologia dawnych Słowian, NOMOS, Kraków 2004.
Kowalski P., Kultura magiczna. Omen, przesąd, znaczenie, Warszawa 2007.
Labuda G., Słowiańszczyzna starożytna i wczesnośredniowieczna. Antologia tekstów źródłowych, PTPN, Poznań 2003.
Łuczyński M., Kognitywna definicja Peruna:Etnolingwistyczna próba rekonstrukcji fragmentu słowiańskiego tradycyjnego mitologicznego obrazu świata, Studia Mythologica Slavica t. XIV, Ljubljana 2001,s. 219-230.
Makohonienko M., A. Wrzesińska, J. Wrzesiński, Analiza palinologiczna wypełniska jamgrobowych, [w:] Studia Lednickie, t. 5, Lednica-Poznań 1998, s. 95-101.
Marczewska M., Aspekty wierzeniowe w rekonstrukcji językowego obrazu drzew, Acta Universitatis Wratislavensis, Język a kultura,t. 16, Wrocław 2001, s. 83-98.
Marczewska M., ,,Stoi dąb pośród świata”…refleksje nad językowo-kulturowym obrazem drzewa,www.marzenamarczewska.pl, 2012, s. 1-33.
Moszyński K., Kultura ludowa Słowian, cz. 2 : Kultura duchowa, z. 1, Polska Akademia Umiejętności, Kraków 1934.
Moszyński K., Kultura ludowa Słowian, cz. 2 : Kultura duchowa, z. 2, Polska Akademia Umiejętności, Kraków 1939.
Niewiadomski D., Sacrum chrześcijańskie w inicjalnych rytach orki i siewu [w:] Folklor, sacrum, religia, Lublin 1995.
Olędzki J., Filódzōon. Ciesząca się życiem -albo- Ogławianie. Kultura wierzby, Polska Sztuka Ludowa- Konspekty, 1994, t. 48, z.3-4, s. 90-99.
Simonides D., Kultura ludowa śląskiej ludności rodzimej, Wrocław-Warszawa 1991.
Słupecki L. P., Mitologia skandynawska w epoce wikingów, NOMOS, Kraków 2006.
Smyk K., Choinka w kulturze Polskiej Symbolika drzewka i ozdób, UNIVERSITAS, Kraków 2009.
Strzelczyk J., Mity, podania i wierzenia dawnych Słowian, REBIS, Poznań 2008.
Szyjewski A., Religia Słowian, WAM, Kraków 2003.
Urbańczyk S., Dawni Słowianie. Wiara i kult,Wrocław – Warszawa – Kraków 1991.
Wrzesiński J., Lednicki przyczynek do znajomości plecionkarstwa, Lednica-Poznań 1994, s. 151-171.

Źródło i pełny dostęp do przypisów i źródeł:
http://historykon.pl/ cz 1.
cz 2.

3 komentarze do “Drzewa w obrzędowości Słowian

Dodaj komentarz